Obserwatorzy

środa, 6 sierpnia 2014

Co z Nami będzie??

Gdy spotkamy się na zakręcie........ Oczywiście to tylko taki mój żart nie na miejscu jak zawsze. W kocu to ja siedząc w BMW znajomego dowcipy o dresiarzach w beemce opowiadam ;) ale nie o tym będzie dzisiaj mowa. Dzisiaj wrócimy do tematu dzieci.  Czyli przyszłości naszego narodu i świata.


Żadna praca nie hańbi.....
...wiec ja prócz tego ze maluje, robię paznokcie i inne upiększenia, opiekuje się dziećmi. I ze zgrozą stwierdzam, że rodzice robią z własnych dzieci kaleki, które nie myślą. Mocne słowa, prawda? Niestety równie mocno uderzyła mi szczęka o podłogę gdy zaczęłam obcować z dziećmi.

Żeby była jasność, matką nie jestem...
... Jestem tylko obserwatorem i opiekunką. A dzieci obserwuję wiele, ponieważ Jestem w wieku w jakim na fejsa znajomi wrzucają 5 rodzajów zdjęć: zaręczyny, ślub, ciąża, dziecko, wczasy z rodziną. Niestety o obecnych rodzicach mam bardzo niepochlebną opinie. Czemu??  Zaraz się dowiecie.

1. Jedzenie
Rodzice dzielą się na takich którzy przeginają.... Albo w jedna albo we drugą stronę. Znam pary których dzieci żywia się TYLKO I WYŁĄCZNIE rzeczami ze słoiczków. Rodzice dziwią się ze dziecię anemiczne... Sorry... Ale jeśli ono nawet normalnej marchwi w ustach nie miało to jakie ma być?? Można spotkać też dzieci przekarmiane- zwłaszcza jeśli mieszkają z dziadkami. Ale często rodzice chcąc uchronić dziecko przed otyłością bronią mu wszystkiego. Ma wpieprzać zdrowe warzywa i tyle. Woda? Tylko niegazowana. Słodycze? Zapomnij. Inne dzieci biegają po podwórku upieprzone lodami, ale przecież nie...  Bo lody to zło i cukier. Rozumiem zdrową dietę, ale dziecko gdy wyjdzie spod skrzydeł takich rodziców nie będzie potrafiło racjonalnie się odżywiać. A to może być jeszcze gorsza pułapka.


2. Robienie z dziecka sieroty społecznej
W jakim wieku sam potrafiłeś się ubrać? A nałożyć buty? Albo o zgrozo... podetrzeć tyłek? Każde zadanie przygotowujące do życia w społeczeństwie, ma swój czas i miejsce. Rodzice często o tym zapominają i pojawiają się kwiatki typu: 5 latek nie potrafiący sam podetrzeć sobie tyłka. Ja osobiście nie mogę wyjść z szoku do tej pory. Rozumiem, że takie dziecko może zrobić to nieidealnie ponieważ dopiero się uczy. Ale żeby nie robiło tego w ogóle? Dzieci powinny być od najmłodszych lat przygotowywane do samodzielnego życia. Ponieważ pójście do szkoły/przedszkola uderzy w nie mocno, jeśli inne dzieciaki będą umiały.... a Jaś nie.

3. Nadopiekuńczy rodzice...
Cóż, temat rzeka. "Nie rusz, nie dotykaj, nie idź, nie, nie nie...." Dziecko, jak każdy człowiek uczy się na swoich własnych błędach. O ile nie pcha rąk do ognia lub rozgrzanego tłuszczu, nie skacze z okna i nie ściąga na siebie telewizora (itd) dzieci powinny mieć więcej luzu. Nabije sobie guza lub nabije siniaka? Zginie, a dziecko nauczy się, że na twarde przedmioty należy uważać. Dziwi mnie postępowanie matek, które nie puszczają dziecka w wieku 11-14 lat samego do sklepu 30 metrów od domu, bo może się coś stać.... Popadanie w paranoje, niestety znów nie wychodzi na dobre...

4. Dostęp do komputera
Tu rodzice dzielą się na dwa skrajne obozy: siadaj przed kompa i rób co chcesz- będzie spokój i nie korzystaj z komputera bo to ZUO! Niestety często rodzicie gubią złoty środek, i nie uczą mądrego gospodarowania czasem przeznaczonym na rozrywkę. I pojawiają się obrazki takie jak ok. 11 letni chłopczyk napierdalający w gierki na komórce w kościele- bo przecież inaczej by godziny nie wysiedział...

Każdy powinien wypracować swój własny plan jak być rodzicem na medal, ale trzeba pamiętać, że to jak będziemy traktować dziecko będzie skutkowało na przyszłość- nie tylko dziecka, ale całego społeczeństwa.

A Was jakie zachowania irytują?

Sylv

czwartek, 5 czerwca 2014

(NIE) Perfekcyjna pani domu

Od małego mama wpajała mi porządek- sama miałam ogarnąć swój pokój. Pomagałam jej w sprzątaniu, pieczeniu, gotowaniu. Czy jestem perfekcyjną Panią domu mieszkając "na swoim"?



I don't think so....

Oczywiście, nie należę do osób jak z amerykanckich programów- gdzie aby wejść do domu trzeba przesuwać rzeczy na bok. Ale nie jestem też Panią Perfekcyjną.
Zdarza mi się, że mam nie pozmywane naczynia, zostawiam czasem zużyte waciki po demakijażu na zlewie, nie zawsze skarpetki lądują w koszu na pranie... zdarza się, że gdy ktoś niezapowiedzianie mnie odwiedzi, myślę sobie: no tak... teraz wypada przeprosić za bałagan.

Ale cóż ja na to poradzę, że uważam, że moje mieszkanie jest miejscem do życia a nie muzeum? Moje mieszkanie żyje razem ze mną ;) Nie wyobrażam sobie sytuacji abym biegała z mopem i ścierką do kurzu każdego dnia. Po porostu szkoda mi na to czasu. Wolę w tym czasie coś do Was napisać, zrobić makijaż na drugiego bloga, spotkać się ze znajomymi czy po prostu, najnormalniej w świecie- odpocząć.

Oczywiście, nie oznacza to że jestem fleją- staram się aby moje otoczenie było schludne i przyjazne dla mnie i dla moich gości. Bo wiadomo- przyjemniej spędza się czas gdy pod nogami nie walają się wczorajsze skarpety, a ze zlewu nie dochodzą odgłosy bakterii tworzącej swoje pierwszą cywilizację :D

W każdej sytuacji powinniśmy zachować zdrowy umiar i wiedzieć gdzie zaczyna się zarówno strefa "muzeum" jak i strefa "fleja" ;-)

A ja tym czasem dalej będę chujową Panią Domu :D

Sylv

środa, 4 czerwca 2014

A feeee... feminizm!

Dzisiaj powiem Wam słów kilka co myślę na temat feminizmu. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że pewnie moja opinia nie będzie każdemu po drodze. Ponieważ w tej kwestii mam dość stałą opinię, co do zmiany której raczej się mnie nie przekona ;)

Tak jak już Wam kiedyś pisałam: dla mnie jedyna dopuszczalna forma feminizmu ( o ile w ogóle możemy o nim mówić w tej sytuacji) jest to prawo do wolnego głosowania, nauki, wynagrodzenia równego mężczyznom za taką samą pracę jak praca kobiety. Ciężko było mi przeboleć, że w mojej ostatniej pracy zarabiałam ponad 1000zł mniej, niż moi koledzy mężczyźni na równorzędnym stanowisku. Gdzie wtedy były feministki?

W innych przypadkach moja tolerancja feminizmu topnieje.... ponieważ jestem chyba dość staromodna. Moim zdaniem nie po to kobiety różnią się od facetów tężyzną fizyczną aby uparcie pokazywać swoją niezależność.

Feminizm kończy się gdy trzeba wnieść szafę na 8 piętro

Ja jestem zdania, że kobieta powinna dalej pozostać nieco eteryczna, aby pozwolić się wykazać facetom. Przez ciągłe pokazywanie jakie jesteśmy silne, faceci "tracą jaja". Często wykręcają się od pomocy tłumacząc się właśnie tak głupio pojmowanym "feminizmem".

Bo nie ma co ukrywać- przedstawiony przez media feminizm jest głupi. Kobiety, które czasem widzę, zdają się być bardzo sfrustrowane i chyba skrzywdzone przez facetów. Bo odnoszę wrażenie, że nie chodzi im o walkę o dobro kobiet, a o zemstę na facetach i sprowadzenie ich do roli....... hmmmm..... nawet ciężko tu mówić o roli ruchadełka,  bo przecież są wibratory.


Feminizm obecnie sprowadza się do robienia kasy: na kampaniach społecznych, fundacjach pro-feministycznych i innych rzeczach z tym związanych. Odpowiednio opłacone stowarzyszenia feministek, stają się potulne. Więc po co ten cały cyrk? Nie wiem.

Ja otwarcie mówię- nie jestem feministką.

A Ty? Jak byś siebie określiła?
 

poniedziałek, 26 maja 2014

Jedno co warto... to bawić się warto!

Tak moi drodzy. Przychodzi taki czas w życiu człowieka, gdzie poza obowiązkami dnia codziennego przychodzi czas na relaks.... co warto zrobić? Pójść w tango! Dlaczego??

1. Masz okazję, żeby ubrać się inaczej niż codziennie
Do pracy nie możesz założyć seksownej małej czarnej i krwisto czerwonych szpilek- a no chyba, że pracujesz w burdelu, ale wątpię ;P Nocne życie rządzi się swoimi prawami... możesz pokazać pazur, zagrać osobę, którą nie jesteś, zwłaszcza jeśli idziesz w tango sama/sam- a co? Single mogą.

2. Bo alkohol zabija bakterie!
Nie wiedzieliście? W naszym organizmie żyją sobie bakterie... te dobre i te złe.Te złe wybija odpowiednia ilość alkoholu podana doustnie ;D tak więc dbaj o zdrowie! Pij alkohol, bo Cię bakterie zjedzą od środka!

3. Możesz kogoś poznać!
Nieeeeee..... nie mówię tu o miłości życia! Możesz poznać kogoś, kto zostanie Twoim imprezowym znajomym, przyjacielem, kochankiem. Miłości na baletach nie szukamy. Każde wyjście z domu może nieść ze sobą jakieś ciekawe znajomości, spróbuj, a się przekonasz.

4. RESET!
Opcja dla spragnionych wrażeń i kaca ;) szef Cię wkurwił? Dziewczyna zostawiła? Facet dał ciała? Nie dostałeś podwyżki? To opcja dla Ciebie. Chwilowe znieczulenie- alkohol nie daje odpowiedzi. Ale przynajmniej pozwala zapomnieć jakie było pytanie.

5. Dęsy
Tak właśnie. Taniec wyzwala endorfiny! Pozwól sobie na szaleńczy taniec w rytm ulubionej muzyki! A co że ktoś się patrzy? Miej to w dupie. To Tobie ma być dobrze.

Na starość nasiedzisz się w domu! Nadchodzi czas wakcji! Wykorzystaj go tak, żeby było miło wspominać, a wstyd opowiadać :)


A poniżej mój przepis na napój idealny do opcji RESET :) słynny kociołek Panoramixa:
0,5 litra wódki, 3 piwa, 0,5 litra energetyka, szampan, sok malinowy (zaprawa do piwa).

Wszystkie składniki wlewamy do garnka, mieszkamy 3 razy w prawo, 2 razy w lewo i gotowe! :D

Skutki uboczne: zaciesz na ryjku, rozwiązany język, chęć do tańca i zdecydowanie pokojowy nastrój! :)

Zdrowie!

Sylv




niedziela, 25 maja 2014

Czy rozmiar ma znaczenie??

Cóż.... tytuł trochę przewrotny... ale taki właśnie ma być. Bo będąc osobą XXL często się zastanawiam, czy to jaki, my kobiety rozmiar nosimy ma tak naprawdę znaczenie? Czy ideały piękna z TV faktycznie uznawane są za piękne, przez przeciętnego posiadacza chromosomów XY? A może to rubensowskie kształty są pożądane?


Myślę, nad tym tematem od .... hmmm... od kiedy zaczęłam się rozglądać za facetami. I wiecie co myślę? Może to pragmatyczne, ale każda kobieta jest piękna. Wszystko zależy od naszej pewności siebie, tego jaką aurę wokół siebie roztaczamy, od tego jak wyglądamy- ale nie mówię tu o figurze.

Doprawdy nie rozumiem dziewczyn, które mimo nadliczbowych kilogramów siedzą w domu, z tłustymi włosami, chodzą w ubraniach przypominających worki pokutne i użalają się nad sobą. Wcale się nie dziwię, że faceci nie ustawiają się do nich w kolejce, chodź by miały najlepszy charakter na świecie....nie ma co ściemniać:

FACECI TO WZROKOWCY
Wiec aby przyciągnąć uwagę, należy wyglądać. Dobrze dobrane do figury ciuchy podkreślające atuty a maskujące mankamenty, makijaż podkreślający walory twarzy, zadbana fryzura i pazurki na pewno nie zaszkodzą, a zdecydowanie dodają pewności siebie.
Każda kobieta, która podkreśla swoje atuty i zna swoją wartość, będzie w stanie poznać potencjalnego partnera.... czy coś z tego będzie, to już inna historia ;-)
Strasznie wkurza mnie fakt postrzegania osób z nadliczbowym ciałkiem jako leniwych. Bo często takie osoby były by w stanie swoim powerem obdzielić pięć szczypiorków. Zdecydowanie ocenianie po pozorach jest najbardziej irytujące, jeśli jest się osobą nadstandardową ;-)
Wygląd więc ma znaczenie, ale bardziej w kontekście zadbania o swój wygląd, higienę i estetykę- odnosi się to zarówno do kobiet jak i do mężczyzn. I na to powinniśmy zwracać uwagę, ponieważ każda szczupła laseczka może się roztyć.... a każda XXL może stracić kilka kilogramów, a to czy o siebie dbamy i potrafimy podkreślać swoje atuty zostaje z nami do końca życia.

Ideał? Ideałów nie ma... ale jak to mówią: kobieta bez krągłości są jak jeansy bez kieszeni....niby wszystko ok, ale nie ma co z rękami zrobić ;)

Sylv

niedziela, 18 maja 2014

Ruch*** się czy trzeba z Tobą chodzić? O podrywaniu słów kilka

Każdy kiedyś podrywał, bądź był podrywany.... czasem niechcący, czasem po chamsku, czasem delikatnie i subtelnie... co jest skuteczne? I co decyduje o tym, że podejmujemy rękawicę?


Faceci z reguły dzielą się na tych, który potrafią podrywać i na takich którym za cholerę nie wychodzi. Ci którym nie wychodzi przeważnie starają się nawiązać najpierw jaką kolwiek relację z dziewczyną i dopiero później próbują się umówić na randkę :)

Ci który podrywać umieją zauważyłam, że dzielą się na trzy grupy:

 Romantyk
Patrzy w oczy, rzuca jakiś niebanalny tekst ( o tym, że spadałaś z nieba odpada :P ), czaruje gestem, spojrzeniem, uśmiechem... w mojej opinii bardzo rzadko spotykany typ ;-)

Żartowniś
Chyba najczęściej spotykany typ. Przełamuje pierwsze lody poczuciem humoru. Jeśli mu się uda, ma jasną sytuację. Przy okazji może dowiedzieć się czy jesteś sztywną mumią, czy masz poczucie humoru. Żartowniś wie, że śmiejąc się mózg uwalnia endorfinki, i dzięki temu istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że go spławisz.... Mnie osobiście najbardziej rozbawił chłopak (niesamowicie przystojny swoją drogą), który podszedł do mnie w klubie patrząc mi w oczy i wyszeptał do ucha: "Miałem zostać księdzem"...Może mam jakieś nienormalne poczucie humoru ale uśmiałam się i udało mu się poprosić mnie do tańca ;)

Bad Boy
Co tu dużo mówić.... bardzo lubię ten typ ponieważ nigdy nie wiem czym mnie zaskoczy. Oczywiście, nie mówimy tu o facetach, którzy w chamski sposób traktują kobiety i liczą, że po klepnięciu w tyłek będziemy za nimi leciały. Lubię facetów, którzy podrywając są na tyle pewni siebie, że nie boją się dość bolesnego spławienia takiego jak np. oberwanie z liścia. Cała gierka nabiera pikanterii, bo nigdy nie wiesz jak piłeczkę odbije druga osoba. Puki co u mnie na pierwszym miejscu uplasował się chłopak, który stwierdził, że szuka żony....
Jak to baba: powiedziałam, że chętnie!
On na to: Ale będziesz bita i ruchana..... ( to jest ten moment kiedy powinien dostać z liścia i heja!, ale oczywiście nie mogłam się powstrzymać, i musiałam odszczekać) - Z tym bita, to przesadziłeś :D
Koniec końców, to on został zaskoczony a rozmowa dalej się potoczyła, wiec efekt osiągnął :)

Suma sumarum- nie ważne jak podrywamy, ważne że przynosi to efekty ;) więc raczej nie ma się co bać i trzeba opracować swój indywidualny styl :)

wtorek, 29 kwietnia 2014

Krzycz Trybson?

Właśnie skończyłam oglądać Kubę Wojewódzkiego.... żadko oglądam jego program, chyba że gość którego zaprosił mnie zaintryguje... tym razem zasiadłam przed telewizorem dla Elizy i Trybsona.

Stał się niekwestionowanym Królem memów dzięki swoim złotym myślom, które obiegły internet z prędkością błyskawicy oraz dzięki swojej przecudownej angielszczyźnie- dla mnie zdecydowanie wygrał internety za: Cristina, Cristina....aaaaa... KRYSIA!!! :D





Ludzie często zastanawiają się, co kierowało osobami, które zdecydowały się na udział w Warsaw Shore. Jak dla mnie odpowiedź jest banalna i prosta: KASA i profity wynikające z oglądalności programu.Z resztą nawet taka odpowiedź na to pytanie padła w programie u Kuby. Znajomi śmieją się, że nikt w tym kraju nie zatrudni osoby, która w takim programie wystąpiła.... ale czy na pewno? Przeglądając memy już natknęłam się na pierwsze reklamy z Trybsonem, zaraz po zakończeniu pierwszej edycji można było spotkać go w klubach w których robił za atrakcję wieczoru ( podobno stawka za jeden taki wieczór to ok. 4tyś zł).
Jednym słowem: hajs się zgadza.

Poza tym sam Trybson wcale taki głupi nie jest (mimo, że wg mnie jego twarz nie jest skażona żadną myślą). Wie jak poderwać dziewczyny, że dla jednej będzie podobał się szorstki facet, dla drugiej słodki miś. No i jak można było zauważyć w programie potrafi to wykorzystać. Myślę, że nie jeden facet mógł by się od niego uczyć- tak wiem brzmi to kuriozalnie.

Coraz częściej myślę, że doszliśmy do momentu, gdzie to my jesteśmy głupi, a nie osoby które pokazuje nam telewizja i internet. Bo to dzięki nam osoby takie jak Trybson i Eliza stają się sławni i zdobywają kasę. Gdyby nie tysiące memów, dyskusji o ich zachowaniach, nic by z tego nie mieli. To dzięki nam telewizja pokazuje takie osoby, ponieważ nabijamy im dzięki temu oglądalność.

Zamiast śmiać się z głupoty takich osób, zastanówmy się czy przypadkiem to nie my jesteśmy głupi??

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Lubisz to s.....

No cóż... chyba napiszę Wam coś niecoś o seksie. Nie będzie to może dla niektórych nic odkrywczego, ale może dla niektórych wręcz przeciwnie.

Faceci....
... są karmieni papką rodem z romansów i Harlekinów: dłuuuuuuuga gra wstępna, romantyczne podchody... no a koniec końców okazuje się, że dziewczyna/narzeczona/żona poszła do łóżka z innym- samcem, niewychowanym, niegrzecznym....

Dziwi Was to? Mnie w ogóle. Nie ma co się oszukiwać, faceci powinni być twardzi i nie okrzesani... coś tak jak jaskiniowcy, który walili w łeb maczugą i zaciągali babę do jaskini. Podchody są dobre na krótką metę, wtedy kiedy nie wiemy jak zareaguje druga strona. Kiedy już znamy się trochę czasu myślę, że spokojnie można pozwolić sobie a to na klapsa a to na szybki i spontaniczny numerek zaraz przed wyjściem z domu...

Kobiety z jakimi mam okazję rozmawiać o seksie bardzo rzadko wspominają długi i namiętny seks w sypialni pełnej świec... raczej z wypiekami wspominają szalony, ostry seks w plenerze... co tu dużo mówić. Seks nie lubi nudy. Prędzej czy później każda kobieta dojdzie do wniosku, że ma ochotę na ostre pieprzenie z seksownym i umięśnionym hydraulikiem który weźmie ją jak swoją na blacie w kuchni, ciągnąc za włosy i dając klapsy... Panowie, jak księżniczki macie nas traktować poza łóżkiem! W nim raczej odwrotnie ;)

Kobiety....
niestety, bardzo rzadko mówią o takich fantazjach... z troski o swoją dobrą reputację. Dopiero (nie)mała ilość alkoholu pozwala im puścić wodze fantazji- i to przeważnie dopiero w damskim zaufanym towarzystwie...Na szczęście książki takie jak "50 twarzy Greya" czy "80 dni żółtych" pozwoliły kobietom nieco odważniej mówić czy sugerować partnerom, że TE (nie przyzwoite i ostre) zabawy nas kręcą... i to bardzo. Lubimy tak samo jak panowie pieprzne słówka, gesty, klapsy w tyłek, pociągnięcia za włosy... samo takie zachowanie może przenieść nas na wyżyny.... Nie ma co bać się eksperymentów, bo lepiej poprawić seks, który mamy w związku niż szukać przygód na boku, prawda?

Konserwatyści.... oczywiście mogą być zbulwersowani tym co napisałam, takie prawo. Ale powiem Wam jedno: nie wiecie co tracicie :)

Gorącej nocy kociaki ;*

Sylv

czwartek, 10 kwietnia 2014

Baby są okropne!

Kilka osób, facetów oczywiście, stwierdziło że post o facetach był okropnie feministyczny... ach... więc tym razem skupimy się na okropnych babach. Bo my niestety też idealne nie jesteśmy.

Postanowiłam zapytać kolegów jakie kobiety są wg nich najgorsze. Jakie są Nasze, drogie Panie, wady. A wiec jedziemy z tym koksem.
Faceci stwierdzili że mamy tylko trzy główne wady:

WADA NR.1: BLACHARSTWO
Tu chyba dużo wyjaśniać nie trzeba. Niestety mimo wmawianej nam wszelakiej niezależności kobiety lecą na nadzianych facetów. Oczywiście, nie generalizujmy, nie wszystkie. Ale sama znam dziewczynę która po głosie silnika potrafi rozpoznać markę samochodu.... a tego chyba komentować nie trzeba. To ja chyba jednak blacharą nie jestem. Ja wychodzę z założenia że jak długa fujara, to nie potrzeba jaguara :)



WADA NR.2 LECIMY NA WYGLĄD
No cóż.... jak nie jedno to drugie.  Z przykrością stwierdzam, że mimo tego, że niby kobiety są takie wrażliwe, patrzą na poczucie humoru i inteligencje to znajdzie się też spora grupa kobiet dla której ważny jest wygląd faceta i często przymykają oko na jego paskudny charakterek, bo ładny..... Co z tego, że obecnie młody bóg za 20 lat może wyglądać jak pan ze zdjęcia powyżej, a jego charakterek dalej pozostanie paskudny... i potem plujemy sobie w twarz budząc się z ręką w nocniku: mając w łóżku paskudnego chłopa z paskudnym charakterem

WADA NR.3 DESPERATKA
No niestety... wiele kobiet zapomina dzisiaj jak ważny jest szacunek do siebie. Szukają miłości i akceptacji na siłę. Przez co okazuje się, że co miesiąc zmieniamy obiekt westchnień, za każdym razem lądując oczywiście w łóżku kolejnego potencjalnego faceta na zawsze. Ja ze swojej strony zauważyłam, że desperację po kobiecie po prostu widać. I fajni faceci trzymają się od takich kobiet z daleka, a Ci którzy chcą sobie poruchać mają sprawę ułatwioną, bo przecież zawsze facet to facet, a to że za miesiąc przestanie odbierać telefony, odpisywać na smsy.... masz pecha maleńka- znowu!

Niestety tak, jak w przypadku facetów, wady kobiet dowolnie się miksują.Ważne, aby odróżnić ziarno od plew.

Powodzenia w poszukiwaniach!

Sylv

niedziela, 6 kwietnia 2014

Golić czy nie golić? Oto jest pytanie!

Dzisiaj będzie słówek kilka o goleniu. Nie twarzy, nie nóg, nie pach.... o goleniu okolic intymnych.

Ostatnimi czasy, naszła mnie refleksja.... dlaczego w ogóle sięgamy po maszynki- zarówno kobiety i mężczyźni. W przypadku nóg, pach u kobiet wydaje mi się to kwestią głównie estetyki- ponieważ chyba nikt (i my z resztą też!) nie chciał by oglądać naszych pięknych, mocnych grubych i kręconych włosów na nogach przy eleganckich cielistych szpilkach i czarnej obcisłej miniówce.

A co z wedżajną? Przecież jej nie ogląda każdy. Widzimy ją my same, nasz partner i lekarz na wizycie kontrolnej. Dlaczego pozbywamy się owłosienia z taką zawziętością?

Myśląc nad różnymi sprawami staram się patrzeć na różne aspekty.
Kobiety z jakimi rozmawiam często powołują się na higienę, że mniej włosów to tak czysto i oh i ah.  Z jednej strony jestem w stanie się zgodzić, ale z drugiej strony jednak podobne efekty da nam MYCIE a poza tym pozbywamy się swojej biologicznej ochrony.

Kolejnym argumentem jest aspekt erotyczny. I tu sprawa jest moim zdaniem najbardziej złożona.

Kobiety skupiają się głównie na wizji z filmów porno- gdzie mniej włosów znaczy więcej.
Faceci również mają bardzo podobne podejście. Jak to mój przyjaciel wspominał przygodę z niewydepilowaną niewiastą: "Ściągam majtki, a tam chaszcze, las!", drugi mój kolega stwierdził że "od rzęs w dół to lubi gdy kobieta jest łysa". Jestem osobą wychowaną na Bravo Girl i Cosmo. Więc mam podobne podejście, jak to mówią: golę się, bo nie chcę żebyś sobie oczy wydłubał :D
 Ale gdy na swojej drodze spotkałam faceta który powiedział, że lubi gdy kobieta jest tam naturalna i spowodował szok i niedowierzanie u kilku zgromadzonych osób stwierdziłam, że może to co w tej kwestii widzimy w tv to tylko moda, której ulegają zarówno kobiety jak i mężczyźni?  Jeszcze bardziej zaskoczyło mnie jednak to, że jego upodobanie do naturalności spotkało się niemalże z oburzeniem, ale no JAK?? ZAROŚNIĘTE???

Z biologicznego punktu widzenia, nasze łoniaczki są nośnikami feromonów, które mają za zadanie kusić, nęcić i podniecać, pozbywając się ich pozbywamy się też czegoś co może nam pomóc w zdobyciu faceta.
Na forach internetowych udało mi się też znaleźć opinię facetów, którzy lubią gdy kobieta ma tam chociaż trochę włosów- pas startowy, trójkącik, serduszko czy co tam jeszcze- bo przynajmniej wiedzą, że nie pieprzą się z dzieckiem, bo nie ma co.... ale wygolone na zero, chcą nie chcąc prócz aktorki porno przypominamy dziecko.

Łony, golisz łoniaki??
A co z facetami? Czy dla nich golenie też jest taką koniecznością? Coraz częściej zaczynam myśleć, że od "American Pie Wesele" coraz więcej Panów sięga po maszynkę. Bo ich szanowny Wacław wydaje się optycznie większy, czują się bardziej higienicznie i czysto, bo że w filmach porno widzieli.... i tak dalej i tak dalej....

A cóż na takie golenie mówią kobiety? Spotkałam się różnymi opiniami. Części jest wszystko jedno, część lubi przystrzyżone, część lubi na łyso. Kobiety są moim zdaniem zdecydowanie bardziej ugodowe w kwestii depilacji i raczej nie będą wykręcały się od seksu, bo facet ma TAM włosy ;-)

Moim osobistym przemyśleniem tej całej kwestii jest bardzo prozaiczne: włosy odrastają. I dzięki temu możemy eksperymentować! I to jest fajne! Nie powinniśmy dać się zamykać w schematach z filmów porno, bo i to się kiedyś z nudzi.
Ku zaskoczeniu partnera zafunduj swojej cipce irokeza, za jakiś czas serduszko, potem trójkącik. Na głowie, pracując w biurze nie możesz pozwolić sobie na szaleństwa, tam gdzie nikt nie widzi możesz :) a nóż widelec taka zabawa Wam się spodoba? Może zafundujecie sobie nawzajem jakieś mega doznania z tej okazji? :)

czwartek, 3 kwietnia 2014

Gdzie te chłopy???

No właśnie, ja się pytam: GDZIE DO JASNEJ CHOLERY SĄ PRAWDZIWI FACECI???

Ostatnio zauważyłam zajebisty spadek męskości. Śpiewano kiedyś, że prawdziwych cyganów już nie ma.... ja bym zaśpiewała, że raczej nie ma prawdziwych facetów. A jeśli są, to na wymarciu.



Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie męskość definiuje nie wygląd, ale zachowanie faceta. PRAWDZIWY mężczyzna powinien być zaradny, pomocny, pracowity, odważny, powinien dawać kobiecie wsparcie, być szarmancki, powinien wiedzieć co to znaczy szacunek.

Jeśli jakiś facet trafi na mojego bloga, zaraz oczywiście będzie święte oburzenie, jak zawsze z resztą w tej sytuacji: A co z Waszym równouprawnieniem? A co z feminizmem? Jak dla mnie równouprawnienie jest dobre tylko i wyłącznie jeśli chodzi o kwestię głosowania, dostępu do nauki, wynagrodzeń w takich samych zawodach- ponieważ intelektualnie kobieta i mężczyzna są na równi. W innych aspektach życia zacieranie granic, nie ma sensu. Kobieta nie sprawdzi się w pracy w kopalni, w wożeniu taczek z cementem na budowie, a znów facet 2x2 siedząc sobie wieczorem przy meczu nie będzie dziergał na szydełku stringów. Oczywiście są wyjątki, ale dzięki nim świat jest ciekawszy.

Mam tych lat już kilka na karku, kilka związków mniej lub bardziej udanych za sobą. I stwierdzam, że obecnie coraz częściej możemy spotkać:

Synka Mamusi
No niestety, ale wychowanie to podstawa. Jeśli mamusia za 25 letniego chłopa pierze, gotuje, sprząta, daje kasę na wódę, laski i imprezy, a siostra ubiera go bo przecież na baletach musi wyglądać..... to sorry Winnetou, ale Panu podziękujemy. Bo nie ma co ukrywać, ideału mamusi się nie przebije. Bo kobiety mają to do siebie, że wymagają od facetów- a to uwagi, a to odwiedzin, a to pomocy. A ten typ nie szuka partnerki, szuka mamy z dodatkowymi atrakcjami (czytaj seksem)! W przypadku starszych facetów ( znam Synków mamusi który mają 50+), jest bardzo podobnie, tyle że Ci przeważnie pracują, spotykają się z innymi kobietami aby w przypadku śmierci mamusi, nie zostać na lodzie. Smutne, ale prawdziwe.

Lovelas zwany również Ruchaczem :D
Ten typ to też ładny gagatek, bo jego główną wadą jest dupa na boku. To że spotyka się z Tobą i wyznaje Ci miłość, to tylko puste słowa. Bo to typ najbardziej zakochany w sobie. Uważa, że każda może być jego. Umie adorować, uwodzić. Ale nic więcej poza seksem raczej nie ma do zaproponowania, bo on chce sobą obdzielić jak najwięcej kobiet, a to że Tobie się to nie podoba... to już tylko twój problem.


Ofiara/ Ciepłe kluchy
To chyba jeden z typów, których najbardziej nie lubię. Miły, sympatyczny, czuły... aż do zarzygu! Jeśli lubisz takie ciepłe kluchy, to może i ma to sens, ale to takie powolne dryfowanie z nurtem rzeki. Ale mnie osobiście to odrzuca. Bo Pan Ofiara, tymi swoimi cielęcymi oczkami zniechęca mnie od progu. Obcując z takimi osobami mam ciągłą obawę, że jedno mocniejsze słowo zburzy taką osobę emocjonalnie. U mnie takie osoby z marszu lądują we Friend Zone, bo wiem że to nie na moje nerwy.

Hojrak
Typ HO HO HO CO TO NIE JA! Ja nie znam? Ja nie zrobię? Ja, ja, ja... Patrzy na każdego z góry, przeważnie nie reprezentując sobą nic ( no chyba że reprezentuje biedę joł joł ). Jego siłę argumentów stanowią słowa powszechnie uznawane za obelżywe i pięści. Często siłę tych argumentów stosuje również wobec kobiet.... Chyba niżej nie można upaść, bo jeśli nie ma się nic więcej poza takimi argumentami jak ten typ to niestety, ale ten wagonik odczepiamy.

Uzależniony
I nie mówię tu o fajkach, bo to można zaakceptować i wypracować jakiś złoty środek.  Tylko raczej o rzeczach bardziej problematycznych takich jak hazard, gry, pornole, dragi, wóda. Czasy są takie że wszystkie te dobroci są na wyciągnięcie ręki. Znam dziewczyny, które decydują się na takie związki, licząc że dzięki ich miłości facet wyjdzie na prostą- sorry skarbie, to tak nie działa!

Tchórz
Tak, niestety ale w dzisiejszych czasach większość samczyków (jak to pięknie określił tato mojej przyjaciółki) boi się brać odpowiedzialność za siebie, za kobietę, za rodzinę. Bo łatwiej, żyć samemu myśląc tylko o osobie. Taki typ, albo będzie sam do końca życia mając tylko przelotne romanse bez zobowiązań, albo będzie szukał kobiety która będzie na tyle silna i samodzielna, że rozłoży nad nim swój ochronny parasol.

Powyższe typy oczywiście dowolnie się ze sobą krzyżują i mieszają, tworząc mieszanki co najmniej wybuchowe ;-)

Najbardziej martwi mnie to, że przez nadmierne uwielbienie zrobiono z wielu mężczyzn pizdusi zapatrzonych w siebie, przekonanych o swojej zajebistości. Nie ma co się oszukiwać, nie ma na świecie ideałów, a kobiety są coraz bardziej niezależne, ale to nie zmienia faktu, że po całym dniu walki w życiu zawodowym chcemy wrócić do domu i zdjąć pancerz, który chroni nas przed brutalnym światem zewnętrznym, a niestety wiele z wymienionych wyżej zachowań prowadzi do tego, że kobieta MUSI mieć jaja przez cały czas. A tak po prostu nie da się żyć na dłuższą metę. Amen.

Sylv



środa, 2 kwietnia 2014

Zdjęcia dzieci na facebook'u

Dzisiaj mam dla Was dość drażliwy temat- zdjęcia dzieci na wszelakich portalach społecznościowych.

Jak wiadomo era nk, fejsa, insta otwiera przed nami nowe perspektywy. Każdy może pochwalić się zdjęciami z imprezy, wakacji, ślubu, domu, tym co jadł na śniadanie/obiad/kolację (niepotrzebne skreślić), nowymi zakupami, fryzurą, kosmetykiem... i dziećmi oczywiście.

Kiedyś mamusie aby pochwalić się fotkami swojego wspaniałego i najśliczniejszego dziecka musiały zaprosić koleżanki, kolegów do domu, wyciągnąć album i czekać na ochy i achy!

Obecnie, wystarczy wybrać odpowiedni folder, kliknąć magiczną kombinację Crlt+A, poczekać kilka chwil i gotowe! Mały Jasio w piaskownicy, na rowerku, bawiący się klockami, tarmoszący psa, na nocniczku, w kąpieli, na plaży, basenie itd itd zależy to tylko i wyłącznie od zapędów fotograficznych mamy i taty malucha.
I co teraz? Czekamy na setki lajków i oczywiście samych pochlebnych komentarzy!

Ale czy tak jest do końca?
No właśnie wydaje mi się, że nie koniecznie. Oczywiście znajdą się osoby zauroczone naszym dzieckiem, ale często wśród 800 znajomych znajdą się osoby, które potem obsmarują równo z każdej strony zarówno Ciebie jak i Twoje dziecko- bo jak wiadomo, opinia jest jak dupa- każdy ma swoją. Ale to wydaje mi się, że jest najmniejszym problemem.

Bardziej martwi mnie brak świadomości rodziców o zagrożeniach płynących z publikacji zdjęć! Kiedyś przeczytałam artykuł dotyczący pedofilii. Skąd oni biorą tyle rozbieranych zdjęć dzieci?? Niestety.... odpowiedź jest dość brutalna- właśnie z portali społecznościowych! ok. 60-70% materiałów zabezpieczanych przez policję po zatrzymaniach pedofilów to materiały amatorskie- ściągnięte właśnie z nk, z fb. Smutne, ale niestety prawdziwe. Dlatego osobiście mnie wkurza jak rodzice szastają na prawo i lewo fotkami ich dzieciaka! To że pięknie się uśmiecha podczas kąpieli- super! Ale nie musi tego oglądać pierdylion znajomych! Nigdy nie wiesz, kto ogląda te zdjęcia i co z nimi robi. Oczywiście, zaraz odezwą się głosy, że przecież zabezpieczone galerie itd, ale te zabezpieczenia to pic na wodę.
Nie jestem jakaś szczególnie hop do przodu jeśli chodzi o internet, ale obejrzeć interesujące zdjęcie u znajomej znajomego potrafię, bez zbędnych wysiłków.
Inną kwestią jest też to, że mimo iż dziecko jest nasze posiada ono swój wizerunek. Może nie będzie chciało aby za kilka lat mama miała w galerii jego goliznę w kąpieli. Pamiętam, że daaaaawno u mnie w domu były takie zdjęcia. Oglądając je w wieku 11-13 lat bylam meeeega zażenowana. Ale postarałam się i już ich nie ma :D Warto o tym pomyślec przed wrzuceniem kolejnych "foteczek".

Mimo, że nie jestem mamą, chciała bym do Was zaapelować! Uważajcie na to co publikujecie w sieci! Nigdy nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie i jak wykorzysta zdjęcia Waszego dziecka! Chwalcie się zdjęciami w gronie znajomych, w domy, bez udostępniania zdjęć na forum!

A Wy co myślicie na ten temat? Zapraszam do dyskusji!

Sylv  

Hej siema elo!

Może niektórzy z Was będą mnie kojarzyć z mojego drugiego bloga, może nie. Tego postanowiłam założyć, chyba z nudy... a może bardziej z tego, że lubię dyskutować na ciekawe tematy!

Znajdziecie tu wiele moich dość subiektywnych przemyśleń na przeróżne tematy. Bo uważam, że warto rozmawiać i poznawać opinię innych.

Zapytacie skąd nazwa bloga? Hmm... nawiązuje do tego, że opinie tu wyrażane są moim subiektywnym zdaniem, a za razem ma dawać zastrzyk emocji do dyskusji- ponieważ chyba nic tak nie irytuje jak druga osoba twierdzi "BO TAK!!".

Mam nadzieję, że będziecie do mnie zaglądać ;)

Buźka ;*

Sylv