Obserwatorzy

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Lubisz to s.....

No cóż... chyba napiszę Wam coś niecoś o seksie. Nie będzie to może dla niektórych nic odkrywczego, ale może dla niektórych wręcz przeciwnie.

Faceci....
... są karmieni papką rodem z romansów i Harlekinów: dłuuuuuuuga gra wstępna, romantyczne podchody... no a koniec końców okazuje się, że dziewczyna/narzeczona/żona poszła do łóżka z innym- samcem, niewychowanym, niegrzecznym....

Dziwi Was to? Mnie w ogóle. Nie ma co się oszukiwać, faceci powinni być twardzi i nie okrzesani... coś tak jak jaskiniowcy, który walili w łeb maczugą i zaciągali babę do jaskini. Podchody są dobre na krótką metę, wtedy kiedy nie wiemy jak zareaguje druga strona. Kiedy już znamy się trochę czasu myślę, że spokojnie można pozwolić sobie a to na klapsa a to na szybki i spontaniczny numerek zaraz przed wyjściem z domu...

Kobiety z jakimi mam okazję rozmawiać o seksie bardzo rzadko wspominają długi i namiętny seks w sypialni pełnej świec... raczej z wypiekami wspominają szalony, ostry seks w plenerze... co tu dużo mówić. Seks nie lubi nudy. Prędzej czy później każda kobieta dojdzie do wniosku, że ma ochotę na ostre pieprzenie z seksownym i umięśnionym hydraulikiem który weźmie ją jak swoją na blacie w kuchni, ciągnąc za włosy i dając klapsy... Panowie, jak księżniczki macie nas traktować poza łóżkiem! W nim raczej odwrotnie ;)

Kobiety....
niestety, bardzo rzadko mówią o takich fantazjach... z troski o swoją dobrą reputację. Dopiero (nie)mała ilość alkoholu pozwala im puścić wodze fantazji- i to przeważnie dopiero w damskim zaufanym towarzystwie...Na szczęście książki takie jak "50 twarzy Greya" czy "80 dni żółtych" pozwoliły kobietom nieco odważniej mówić czy sugerować partnerom, że TE (nie przyzwoite i ostre) zabawy nas kręcą... i to bardzo. Lubimy tak samo jak panowie pieprzne słówka, gesty, klapsy w tyłek, pociągnięcia za włosy... samo takie zachowanie może przenieść nas na wyżyny.... Nie ma co bać się eksperymentów, bo lepiej poprawić seks, który mamy w związku niż szukać przygód na boku, prawda?

Konserwatyści.... oczywiście mogą być zbulwersowani tym co napisałam, takie prawo. Ale powiem Wam jedno: nie wiecie co tracicie :)

Gorącej nocy kociaki ;*

Sylv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz