Obserwatorzy

niedziela, 18 maja 2014

Ruch*** się czy trzeba z Tobą chodzić? O podrywaniu słów kilka

Każdy kiedyś podrywał, bądź był podrywany.... czasem niechcący, czasem po chamsku, czasem delikatnie i subtelnie... co jest skuteczne? I co decyduje o tym, że podejmujemy rękawicę?


Faceci z reguły dzielą się na tych, który potrafią podrywać i na takich którym za cholerę nie wychodzi. Ci którym nie wychodzi przeważnie starają się nawiązać najpierw jaką kolwiek relację z dziewczyną i dopiero później próbują się umówić na randkę :)

Ci który podrywać umieją zauważyłam, że dzielą się na trzy grupy:

 Romantyk
Patrzy w oczy, rzuca jakiś niebanalny tekst ( o tym, że spadałaś z nieba odpada :P ), czaruje gestem, spojrzeniem, uśmiechem... w mojej opinii bardzo rzadko spotykany typ ;-)

Żartowniś
Chyba najczęściej spotykany typ. Przełamuje pierwsze lody poczuciem humoru. Jeśli mu się uda, ma jasną sytuację. Przy okazji może dowiedzieć się czy jesteś sztywną mumią, czy masz poczucie humoru. Żartowniś wie, że śmiejąc się mózg uwalnia endorfinki, i dzięki temu istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że go spławisz.... Mnie osobiście najbardziej rozbawił chłopak (niesamowicie przystojny swoją drogą), który podszedł do mnie w klubie patrząc mi w oczy i wyszeptał do ucha: "Miałem zostać księdzem"...Może mam jakieś nienormalne poczucie humoru ale uśmiałam się i udało mu się poprosić mnie do tańca ;)

Bad Boy
Co tu dużo mówić.... bardzo lubię ten typ ponieważ nigdy nie wiem czym mnie zaskoczy. Oczywiście, nie mówimy tu o facetach, którzy w chamski sposób traktują kobiety i liczą, że po klepnięciu w tyłek będziemy za nimi leciały. Lubię facetów, którzy podrywając są na tyle pewni siebie, że nie boją się dość bolesnego spławienia takiego jak np. oberwanie z liścia. Cała gierka nabiera pikanterii, bo nigdy nie wiesz jak piłeczkę odbije druga osoba. Puki co u mnie na pierwszym miejscu uplasował się chłopak, który stwierdził, że szuka żony....
Jak to baba: powiedziałam, że chętnie!
On na to: Ale będziesz bita i ruchana..... ( to jest ten moment kiedy powinien dostać z liścia i heja!, ale oczywiście nie mogłam się powstrzymać, i musiałam odszczekać) - Z tym bita, to przesadziłeś :D
Koniec końców, to on został zaskoczony a rozmowa dalej się potoczyła, wiec efekt osiągnął :)

Suma sumarum- nie ważne jak podrywamy, ważne że przynosi to efekty ;) więc raczej nie ma się co bać i trzeba opracować swój indywidualny styl :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz