No właśnie, ja się pytam: GDZIE DO JASNEJ CHOLERY SĄ PRAWDZIWI FACECI???
Ostatnio
zauważyłam zajebisty spadek męskości. Śpiewano kiedyś, że prawdziwych
cyganów już nie ma.... ja bym zaśpiewała, że raczej nie ma prawdziwych
facetów. A jeśli są, to na wymarciu.
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie męskość definiuje nie wygląd, ale zachowanie faceta. PRAWDZIWY
mężczyzna powinien być zaradny, pomocny, pracowity, odważny, powinien
dawać kobiecie wsparcie, być szarmancki, powinien wiedzieć co to znaczy
szacunek.
Jeśli jakiś facet trafi na mojego bloga,
zaraz oczywiście będzie święte oburzenie, jak zawsze z resztą w tej
sytuacji: A co z Waszym równouprawnieniem? A co z feminizmem? Jak dla
mnie równouprawnienie jest dobre tylko i wyłącznie jeśli chodzi o
kwestię głosowania, dostępu do nauki, wynagrodzeń w takich samych
zawodach- ponieważ intelektualnie kobieta i mężczyzna są na równi. W
innych aspektach życia zacieranie granic, nie ma sensu. Kobieta nie
sprawdzi się w pracy w kopalni, w wożeniu taczek z cementem na budowie, a
znów facet 2x2 siedząc sobie wieczorem przy meczu nie będzie dziergał
na szydełku stringów. Oczywiście są wyjątki, ale dzięki nim świat jest
ciekawszy.
Mam tych lat już kilka na karku, kilka
związków mniej lub bardziej udanych za sobą. I stwierdzam, że obecnie
coraz częściej możemy spotkać:
Synka Mamusi
No
niestety, ale wychowanie to podstawa. Jeśli mamusia za 25 letniego
chłopa pierze, gotuje, sprząta, daje kasę na wódę, laski i imprezy, a
siostra ubiera go bo przecież na baletach musi wyglądać..... to sorry
Winnetou, ale Panu podziękujemy. Bo nie ma co ukrywać, ideału mamusi się
nie przebije. Bo kobiety mają to do siebie, że wymagają od facetów- a
to uwagi, a to odwiedzin, a to pomocy. A ten typ nie szuka partnerki,
szuka mamy z dodatkowymi atrakcjami (czytaj seksem)! W przypadku starszych facetów ( znam Synków mamusi który mają 50+), jest bardzo podobnie, tyle że Ci przeważnie pracują, spotykają się z innymi kobietami aby w przypadku śmierci mamusi, nie zostać na lodzie. Smutne, ale prawdziwe.
Lovelas zwany również Ruchaczem :D
Ten
typ to też ładny gagatek, bo jego główną wadą jest dupa na boku. To że
spotyka się z Tobą i wyznaje Ci miłość, to tylko puste słowa. Bo to typ
najbardziej zakochany w sobie. Uważa, że każda może być jego. Umie
adorować, uwodzić. Ale nic więcej poza seksem raczej nie ma do
zaproponowania, bo on chce sobą obdzielić jak najwięcej kobiet, a to że
Tobie się to nie podoba... to już tylko twój problem.
Ofiara/ Ciepłe kluchy
To
chyba jeden z typów, których najbardziej nie lubię. Miły, sympatyczny,
czuły... aż do zarzygu! Jeśli lubisz takie ciepłe kluchy, to może i ma
to sens, ale to takie powolne dryfowanie z nurtem rzeki. Ale mnie
osobiście to odrzuca. Bo Pan Ofiara, tymi swoimi cielęcymi oczkami
zniechęca mnie od progu. Obcując z takimi osobami mam ciągłą obawę, że
jedno mocniejsze słowo zburzy taką osobę emocjonalnie. U mnie takie
osoby z marszu lądują we Friend Zone, bo wiem że to nie na moje nerwy.
Hojrak
Typ
HO HO HO CO TO NIE JA! Ja nie znam? Ja nie zrobię? Ja, ja, ja... Patrzy
na każdego z góry, przeważnie nie reprezentując sobą nic ( no chyba że
reprezentuje biedę joł joł ). Jego siłę argumentów stanowią słowa
powszechnie uznawane za obelżywe i pięści. Często siłę tych argumentów
stosuje również wobec kobiet.... Chyba niżej nie można upaść, bo jeśli nie ma się nic więcej poza takimi argumentami jak ten typ to niestety, ale ten wagonik odczepiamy.
Uzależniony
I nie mówię tu o fajkach, bo to można zaakceptować i wypracować jakiś złoty środek. Tylko raczej o rzeczach bardziej problematycznych takich jak hazard, gry, pornole, dragi, wóda. Czasy są takie że wszystkie te dobroci są na wyciągnięcie ręki. Znam dziewczyny, które decydują się na takie związki, licząc że dzięki ich miłości facet wyjdzie na prostą- sorry skarbie, to tak nie działa!
Tchórz
Tak, niestety ale w dzisiejszych czasach większość samczyków (jak to pięknie określił tato mojej przyjaciółki) boi się brać odpowiedzialność za siebie, za kobietę, za rodzinę. Bo łatwiej, żyć samemu myśląc tylko o osobie. Taki typ, albo będzie sam do końca życia mając tylko przelotne romanse bez zobowiązań, albo będzie szukał kobiety która będzie na tyle silna i samodzielna, że rozłoży nad nim swój ochronny parasol.
Powyższe typy oczywiście dowolnie się ze sobą krzyżują i mieszają, tworząc mieszanki co najmniej wybuchowe ;-)
Najbardziej martwi mnie to, że przez nadmierne uwielbienie zrobiono z wielu mężczyzn pizdusi zapatrzonych w siebie, przekonanych o swojej zajebistości. Nie ma co się oszukiwać, nie ma na świecie ideałów, a kobiety są coraz bardziej niezależne, ale to nie zmienia faktu, że po całym dniu walki w życiu zawodowym chcemy wrócić do domu i zdjąć pancerz, który chroni nas przed brutalnym światem zewnętrznym, a niestety wiele z wymienionych wyżej zachowań prowadzi do tego, że kobieta MUSI mieć jaja przez cały czas. A tak po prostu nie da się żyć na dłuższą metę. Amen.
Sylv
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz